Włącz zanim zaczniesz czytać: http://www.youtube.com/watch?v=t9kw5XK0nE0
Marcelina
Rozmowa z Marco uświadomiła jaką jestem kretynką. Spakowałam się i uciekłam. Bałam się konsekwencji. Jak zwykle stchórzyłam. Wszyscy, którzy nazywali mnie tchórzem mieli rację. Nie potrafię zmierzyć się z niczym. Zawsze wybieram drogę ucieczki. Dobrze, że mam takiego kogoś jak Reus. Obiecał mi pomóc i za to będę miała wobec niego kolejny dług do końca życia.
(przepraszam, że znowu tydzień później;p)
7 dni później\
Łukasz
Nie wiem jak, nie wiem skąd i dlaczego, ale skoro tak to dlaczego nie. Marco znał Marcele i namówił ją na spotkanie z nią. Kolejny dług wobec niego. Nie wiem jak mu się odpłacę za to wszystko. Z Kubą są moimi najlepszymi przyjaciółmi i to oni wyciągają mnie z każdych kłopotów, a nie ukrywajmy bardzo a to bardzo często się w nie pakuję.
Zaprosiłem ją do mojej ulubionej restauracji w Dortmundzie. Może i nie było to jakieś niezwykle kameralne miejsce, ale wiedziałem, że tu można liczyć się z prywatnością, a nam chyba właśnie tego było trzeba.
Przyszła punktualnie, ja postanowiłem być trochę wcześniej. Podeszła do stolika i z rumieńcem na twarzy przywitała się ze mną. Chciałem ją pocałować w policzek, ale się odsunęła, więc dałem spokój.
-Łukasz przepraszam Cię za to wszystko.-przerwała niemiłą ciszę.
-Nie masz za co. To wszystko...-przerwała im kelnerka prosząc o zamówienie.-To wszystko zdarzyło się zbyt szybko. Nie wiem nawet jak mam się przed Tobą wytłumaczyć.
-Nie masz z czego. Żadne z nas nie protestowało, więc nie ma sensu się obwiniać. Mam rację?
-Masz.-odpowiedział i posłał jej swój czarujący uśmiech, a ona lekko się zarumieniła.
-Na długo przyjechałaś do Dortmundu?-zapytał kiedy odwoził ją do Marco.
-Nie wiem.. to znaczy. No nie na długo, muszę wracać do Polski, znaleźć jakąś pracę. Rozumiesz?
-Tak, jasne. A skąd znasz się z Marco? Jeśli mogę wiedzieć oczywiście.
-Poznaliśmy się dość dawno i w dość dziwnych okolicznościach. No bo byłam akurat w Dortmundzie na wymianie ze szkoły i się zgubiłam. Spotkałam Marco w parku. Pomógł mi a potem nie rozmawialiśmy ze soba ani nic. Znaliśmy tylko swoje imiona, a ponownie spotkaliśmy się na meczu Polska-Niemcy. Przyjaciółka siłą mnie tam wyciągnęła, bo od zawsze podkochuje się w Ozilu. No i tak jakoś się zgadaliśmy.
-Fajnie. A jak się czujesz?
-Dobrze. Naprawdę dobrze.-uśmiechnęła się sztucznie. Przecież nie powie mu, ż nadal się tnie.
Pożegnali się, Łukasz pojechał do domu a Marcela weszła do mieszkania Marco. To co tam zobaczyła nieco ją zaskoczyło. Na kanapie w salonie siedział dosłownie zalany w trupa Marco a obok niego kilku jego kolegów. Jeśli dobrze jej się wydawało to było to Hummels i Santana, a tego trzeciego nie kojarzyła znikąd.
Przykryła ich tylko kocem i zamknęła się w łazience biorąc ze sobą żyletkę. Nie wiedziała, że to będzie jej ostatnia ucieczka od problemów tym sposobem.
________________________________________________________
Mam nadzieję, że chociaż trochę się Wam podoba. Jutro dodam następny
rozdział i obiecuję, że będzie się w nim więcej działo. Liczę na wasze
komentarze i pozytywne oraz te negatywne. Wasze uwagi naprawdę
bardzo pomagają, bo wtedy wiem co zmienić, aby się wam lepiej czytało.
co najmniej 5 komentarzy=jutro nowy rozdział
Bardzo fajne, czekam na kolejny ;3
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie http://sylwunia09.blogspot.com/2013/03/rozdzia-36.html ;)
Pozdrawiam.
dziękuję. i obiecuję w weekend nadrobić zaległości na Twoim opowiadaniu :)
UsuńWszyscy mają dług wdzięczności u Marco :) Nie potrafię czasem zrozumieć postaci Marceliny, dlaczego się tnie ? Ma szansę na ułożenie sobie życia u boku Łukasza, a ona się tnie. Wiem że to postać fikcyjna ale żal mi jej bo swoje oparcie widzi tylko w Marco i Łukaszu ( no w tym drugim nie do końca) bardzo bym chciała rozdzaiał gdzie spotyka się z Wasylem albo ze swoim ojcem lub niech znajdzie sobie przyjaciółkę której z podobnym problemem cięcia się i niech razem spróbują wyjść na prostą i prowadzić normalne życie :)To chyba ta piosenka przy której czytałam spowodowała ten wysyp emocji :) DZIĘKUJĘ ŻE PISZESZ OPOWIADANIA, STARAM SIĘ CZYTAC KAŻDE I Z KAŻDEGO ROZDZIAŁU WYCIĄGAM JAKIEŚ WNIOSKI :) DZIĘKUJĘ :)
OdpowiedzUsuńdziękuję :) jedyne co mogę Ci powiedzieć to to, że Marcelina na pewno ułoży sobie życie, ale nie nastąpi to szybko i nie będzie tak jak każdy się spodziewa :)
Usuńty szantazystko! wymuszasz na mnie komentarze. ale niech ci bedzie, jesli to gwarancja na kolejny rozdzial....... <3
OdpowiedzUsuńhahaha :D kolejny na 100% pojawi się jutro :)
UsuńUhuhuuhhuhu <3 Świetne ! :** Ale tak naprawdę to ja rozumiem postać Marceliny . Samotność i to wszystko. Przez ostatnie zdanie rozdziału , nie będę mogła zasnąć :D
OdpowiedzUsuńczy w realu piszczu, kuba i marco naprawde sie przyjaznia?
OdpowiedzUsuńŁukasz z Kubą są przyjaciółmi, ale z tego co wiem to z Marco też mają bardzo dobre stosunki :)
Usuńsuper rozdział, czekam na następny. :)
OdpowiedzUsuńi dziękuję za polecenie mojego bloga :*
Pozdrawiam :)