Odwiedziny:

środa, 27 marca 2013

Epilog

Tydzień później

Oczami Marceliny
Nic nie zapowiadało tego, że słowa wróżki się sprawdzą. Jak codziennie wieczorem poszłam pobiegać do parku. W pewnym momencie zobaczyłam Łukasza. Nie byłby w tym nic dziwnego, gdyby nie blondynka, z którą się całował. Wpadłam w furię. Podbiegłam do nich i obydwojgu dałam w twarz. Ze łzami w oczach pobiegłam do domu i zaczęłam pakować swoje rzeczy. Wciąż nie mogłam uwierzyć w to co się stało.
Jak on mógł to zrobić? Nie potrafiłam tego zrozumieć. Jeszcze wczoraj mówił, że mnie kocha.
Podła świnia! W ciągu kilku minut w domu nie było już nic mojego. Wszystkie wspólne zdjęcia wrzuciłam do kominka. Nie rozumiem, jak on mógł to zrobić. Wychodząc z domu zostawiłam za sobą wszystko co miało z nim związek. Wszystkie plany i nadzieje legły w gruzach. Płacząc wsiadłam do samochodu i ruszyłam do Katowic.

Oczami Łukasza
Nie mogę uwierzyć w to co zrobiłem. Naprawdę kocham Marcelinę. Sasha to tylko chwila słabości. Nie chciałem nikogo skrzywdzić. Wracałem do domu z nadzieją, że jeszcze ją tam zastanę. Jednak przeliczyłem się. W środku nikogo nie było. Nasze wspólne zdjęcia paliły się w kominku. Usiadłem przed nim i zacząłem płakać. Straciłem Najważniejszą osobę w moim życiu. Straciłem Marcelinę.Jestem prawie pewien, że pojechała do siebie, do Katowic. Wziąłem najważniejsze rzeczy, wsiadłem  do auta i postanowiłem tam jechać. Nie dam sobie bez niej rady, ona i Sara są dla mnie wszystkim.

Rok później

Oczami Łukasza
Nadal nie potrafię o niej zapomnieć. Sara także. Z tego co wiem od Agaty to układa sobie życie na nowo z kimś innym, beze mnie...nie jestem już w stanie nic zrobić. Wiele razy próbowałem jej to wszystko wyjaśnić, ale ona pozostawała nieugięta. Za dwa tygodnie wyprowadzam się z Dortmundu. Dostałem propozycję gry w Realu Madryt i się zdecydowałem. Może tam uda mi się zapomnieć i ułożyć życie na nowo, choć na pewno nie będzie to proste. Za bardzo ją kochałem, a właściwie to nadal kocham.

Oczami Marceliny
Jeszcze tylko kilka dni do mojego ślubu z Kubą. Poznaliśmy się już dość dawno na meczu. To on był  dla mnie największym wsparciem gdy rozstałam się z Łukaszem. Teraz śmiało mogę stwierdzić, że to on trzymał mnie przy życiu i nadal trzyma. Moje stosunki z tatą również się poprawiły. Nie jest nie wiadomo jak, ale na pewno lepiej niż kilka miesięcy temu. Z Magdą znalazłam wspólny język i różnica wieku między nią  a tatą przestała mi przeszkadzać. Od Błaszczykowskich wiem, że Łukasz za kilka tygodni będzie graczem Realu. Mimo tego co mi zrobił życzę mu jak najlepiej i mam nadzieję, że tak jak ja odnajdzie szczęście.
Teraz nie pozostało mi nic innego jak przygotowania do wesela. Myślę, że historia z Łukaszem była mi pisana, bo gdyby nie to za kilka dni nie miałabym zaszczytu zostać panią Kosecką.

----------------------------------------------------------------------
Dziękuję Marzenie Jaz za pomoc w napisaniu tego ostatniego rozdziału :)
Podziękowania również dla:
-zanetka348
-WildChild09
-Aleksandry Siemieniec
-Izy Tarnoś
-Isabell Błaszczykowskiej
-lolaaa
za to, że zawsze czytałyście to opowiadanie.
Możecie znaleźć mnie teraz tu: http://robert-anna-story.blogspot.com/

12 komentarzy:

  1. no nie już koniec tak świetnego opowiadania?
    wszystkie opowiadania były świetne! ^^

    OdpowiedzUsuń
  2. Rozdział piękny ! Zakończenie pomysłowe ... choć smutne ;c Ogólnie wspaniałe opowiadanie ! <3
    Nie ma za co dziękować , piszesz świetnie i nie ma się co dziwić ,że ludzie komentują i chętnie czytają ;***

    OdpowiedzUsuń
  3. Rozdział piękny i nie ukrywam, że poleciały mi łzy <3 Zapraszam do mnie na nowy rozdział :) http://pilkarz-z-borussi-moim-zyciem.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  4. Piękny rozdział! <3 Wzruszyłam się!
    Nie ma za co dziękować, czytanie i komentowanie Twojego opowiadania było samą przyjemnością <3
    Zapraszam do mnie http://sylwunia09.blogspot.com/2013/03/rozdzia-51.html mile widziany komentarz ;)
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  5. zgadzam się z WildChild09 to sama przyjemność czytania i komentowania twojego opowaidania :)

    Szczerze to strasznie mi smutno że już epilog ale nic nie może przecież wiecznie trwać :) z przyjemnościa będe czytać i komentowac twoje opowiadanie o robercie i ani :) życze weny :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Bym zapomniala jest nowy rozdział
    http://your-and-my-world.blogspot.com/ zapraszam <3

    OdpowiedzUsuń
  7. No nie wierze że to już koniec!
    Popłakałam się jak głupia!
    Blog był zajebisty!
    Nie masz mi za co dziękować! Czytanie twojego bloga to czysta przyjemność!
    Na pewno będę czytać nowego!
    jejku ten Kosecki stał się strasznie popularny :P Już chyba 5 czy 6 blog w którym on się pojawia i znika z główną bohaterką :D

    Zapraszam do mnie :) Miły tez będzie komentarz! NOWY ROZDZIAŁ!
    http://izakubastory.blogspot.com/2013/03/rozdzia-55.html

    OdpowiedzUsuń
  8. Coo :o nie to nie może być koniec ! kocham Twoje opowiadania, więc nie masz za co dziękować bo to sama przyjemność je czytać i mam nadzieję, że jeszcze napiszesz coś o Łukaszu, a teraz zabieram się za Twoje nowe opowiadanie :)

    OdpowiedzUsuń
  9. to koniec...szkoda...ale jakby nie patrzec to wszystko sie dobrze skonczylo Łukasz gra w jednym z najlepszych klubow swiata a Marcela bedzie pania Kosecka :D

    OdpowiedzUsuń
  10. świetny rozdział ;) ale ja wolałabym, aby Marcelina była z Łukaszem więc trochę szkoda ;/

    zapraszam u : www.kolorowezycie14.bloog.pl

    OdpowiedzUsuń
  11. Co ja mogę napisać chyba tylko tyleżę ryczałam jaj bóbr w ostatnich rozdziałach a miałam nadzieję ,ze będą razem ale taka końcówk a i pani KOSECKA? Wow masz wyobraźnię dziewczyno :*

    OdpowiedzUsuń
  12. Zapraszam również do mnie :)
    http://thiswonderfulworld0.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń